Mam na imię Aeris i chciałabym podzielić się moimi refleksjami na temat życia. Wiem że to może górnolotnie brzmieć, ale poczytajcie. Po skończonej szkole znalazłam dobrze płatną pracę. W MegaCorp Joja Corporation! Czyż może być coś lepszego? Ależ to było szczęście! Praca w klimatyzowanym pomieszczeniu, przy komputerze, absolutnie nie wymagająca, rutynowa. Dzień w dzień taka sama. Owszem, korporacja sama ustalała kiedy są przerwy, był nieustanny monitoring, praca trwała wiele godzin. Z czasem stało się to jednak męczące. Kiedy miałam tego wszystkiego dość, przypomniałem sobie o zalakowanej kopercie którą dostałam od umierającego dziadka – miałam ją otworzyć „kiedy potrzebować będę zmiany”. Po jej otwarciu osłupiałam, dziadek zapisał mi swoją… farmę! Ja, mieszczuch na wsi? Choć w sumie to może rzeczywiście czas zmienić styl życia?